22 września w Odwachu spotkamy się z Witoldem Krassowskim i Grzegorzem Skowronkiem.
22 września, o godz. 19.00 w częstochowskim Odwachu (Al. NMP 45a), w cyklu fotograficznych wtorków, w ramach miejskiej akcji „Aleje – tu się dzieje”, spotkamy się z Witoldem Krassowskim z Warszawy i Grzegorzem Skowronkiem z Częstochowy.
Z legendą polskiego fotoreportażu i wybitnym pedagogiem Witoldem Krassowskim oraz szefem fotoreporterów częstochowskiego oddziału Gazety Wyborczej Grzegorzem Skowronkiem poznamy tajniki tej królewskiej i najtrudniejszej zarazem z dziedzin fotografii.
Organizatorem spotkań jest Wydział Kultury, Promocji i Sportu Urzędu Miasta Częstochowy oraz Fundacja Festiwal Sztuki Fotoreportażu (www.festiwalsztukifotoreportazu.org).
Nasze wieczorne spotkania fotograficzne, odbywają się we wtorki, zamiennie ze spotkaniami filmowymi. Potrwają do otwarcia wystawy 10. edycji konkursu fotograficznego „Klimaty Częstochowy”, którego organizatorem jest Wydział Kultury Promocji i Sportu Urzędu Miasta Częstochowy. To właśnie jubileuszowa edycja konkursu jest pretekstem do zorganizowania wtorkowych spotkań.
Wstęp na każde spotkanie jest bezpłatny.
WITOLD KRASSOWSKI
– fotograf, z wykształcenia językoznawca, dr habilitowany, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego i Paryskiej Sorbony, od 30 lat zajmuje się reportażem i fotografią społeczną. Publikował w wielu wydawnictwach europejskich. Laureat i juror World Press Photo a także wielu konkursów w Polsce, Wielkiej Brytanii oraz Iranie. Wystawiał w wielu miastach europejskich. Wydał albumy Visages de l’Est, 1991, Powidoki z Polski, 2009 oraz Pieśń na wyjście, 2011. Od 2009r. wykładowca na Wydziale Sztuki Mediów, Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
GRZEGORZ SKOWRONEK
– członek Zarządu Fundacji Festiwal Sztuki Fotoreportażu, Od 22 lat pracuje w częstochowskim oddziale Gazety Wyborczej. Od wielu lat szef zespołu fotoreporterów. Ciekawią go ludzie i wydarzenia, jako fotograf szuka sytuacji niezwykłych, emocji, nieoficjalnych gestów. Zawsze pamiętający słowa starszego kolegi, który kładł mu do głowy, że nawet banalne zdjęcie dziury w drodze będzie w gazecie podpisane jego nazwiskiem.